środa, 18 marca 2015

Magia taśmy i garść wspomnień.

Jaki magnetofon ?

To pytanie zadajemy sobie często ale nie jest łatwo na nie odpowiedzieć postaram się pomóc tym którzy zamierzają kupić magnetofon w celach użytkowych.
Moja porada niestety nie odnosi się do kolekcjonerów, im poświęcę odrębny temat.

Po pierwsze musimy zastanowić się nad tym do czego będzie nam służył magnetofon, czy w celu odsłuchu starszych kaset i taśm czy również planujemy użyć go w celu nagrania kasety bądź szpuli?

Jeśli chodzi o magnetofon kasetowy do odsłuchu starszych kaset kupmy najmniej skomplikowany, taki który będzie miał jeden wałek i jedną wspólną głowicę zapis/odczyt to w zupełności pozwoli nam cieszyć się z odsłuchu nagrań które mamy do odtworzenia  z kasety.
To samo dotyczy szpul nagranych na magnetofonie szpulowym oczywiście trzeba zważyć na to aby kupić magnetofon szpulowy taki który nam pozwoli odtworzyć stare taśmy w taki sposób aby prędkości i ścieżki zapisu zgadzały się z pierwotnie użytym sprzętem.


Musimy także pamiętać o tym że grono użytkowników magnetofonów analogowych  stale się powiększa, kasetowe jak i szpulowe magnetofony przeżywają obecnie wielki kam-back.
Ludzie kupują magnetofony aby sobie coś nagrać lub odtworzyć jakieś starsze ulubione nagrania.
Wielu zapewne pamięta czasy kiedy to w Polsce były popularne tak zwane nagrywalnie, kupowało się kasety w nagrywalni sprzedawca wypisywał karteczkę z wykonawcą i tytułem płyty Dolby albo bez itd ...
To były szalone czasy bezprawia ale czyż teraz ludzie nie posiadają piratów czyż nie kopiują z netu? mam wrażenie że nawet więcej niż wcześniej za czasów świetności taśmy i kasety.
Dawniej to nasze nagrywanie jak najbardziej legalne z radia z LP miało magię...

Zachęcam wszystkich do odwiedzania mojego bloga teraz częściej będę pisał.
Na tytułowe pytanie ciężko odpowiedzieć jednoznacznie jeśli chce się słuchać kaset ze swojej kolekcji można się zadowolić zwykłym magnetofonem nie koniecznie musi być to model z najwyższej półki jeżeli zaś mamy aspiracje kolekcjonerskie to już studnia bez dna tak mogę to określić jednym słowem.














1 komentarz:

  1. Trafiłem tu przypadkiem. Ciekawy blog, przeczytałem "od deski do deski". Zachęcam do częstszych wpisów, temat jest bardzo ciekawy. Będę częściej zaglądał i polecał...

    OdpowiedzUsuń